Podczas sierpniowej wizyty w Archiwum Państwowym w Szczecinie natknęłam się na ciekawą kolekcję – kartotekę członków lóż masońskich sporządzonej przez Głównym Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy w latach 1939-1945. A w niej – na kartę kobiety, Flory Sachs. Jeleniogórzanki, Żydówki, przewodniczącej Schwestern Vereinigung der Victoria Loge czyli Stowarzyszenia Sióstr Loży Victorii.
Karta Flory Sachs z kartoteki członków loży masońskiej / Fot. Marta Maćkowiak, Archiwum Państwowe w Szczecinie
Główna siedziba Victoria Loge znajdowała się w Goerlitz (dokładnie przy Bismarckstrasse 13) i wbrew ogólnej opinii, jej działalność nie dotyczyła nauk tajemnych, a głównie edukacji dotyczącej judaizmu i skupiała się na promocji takich wartości jak tolerancja, dobro i człowieczeństwo.
Według wspomnianej karty Flora mieszkała dokładnie przy Lichte Burgstrasse 21 w Hirschberg, czyli dzisiejszej ulicy Jasnej w Jelenie Górze.
Rodzice Flory Sachs z domu Nathan – Adolf Nathan i Lina urodzona Cohn / Zdjęcia dzięki uprzejmości Pana Stephena Anthoniego Giessweina
Akt urodzenia Flory Sachs / Źródło: Bundesarchiv w Berlinie
Nieistniejące dziś kamienice przy Lichte Burgstrasse (dzisiejszej ulicy Jasnej) w Jeleniej Górze / Źródło: Polska-org.pl
Sachsowie prowadzili tutaj również firmę trudniącą się wyprawianiem skór i handlem wyrobami skórzanymi, a Simon pełnił funkcję członka zarządu gminy żydowskiej w Jeleniej Górze.
Reklama Simona Sachsa w Arbeite Zeitung, 1931
Karty Flory i Simona z obozu Theresienstadt
Oświadczenie o śmierci Flory zamieszczone przez jej siostrę / Źródło: Yad VaShem
Jedna strona listy pasażerskiej, na której znajdują się Lothar i Hildegarde Sachs. Wypłynęli z Hamburga 29 czerwca 1938 roku.
Oświadczenie woli Lothara Sachsa, syna Flory i Simona, odnośnie zostania obywatelem amerykańskim
Źródła:
Końcowy raport składa się z kopi odnalezionych dokumentów, tłumaczeń, zdjęć oraz podsumowania. Wyjaśniam pokrewieństwo odnalezionych osób, opisuję sprawdzone źródła i kontekst historyczny. Najczęściej poszukiwania dzielone są na parę etapów i opisuję możliwości kontynuacji.
Czasem konkretny dokument może zostać nie odnaleziony z różnych przyczyn – migracji do innych wiosek/miast w dalszych pokoleniach, ochrzczenia w innej parafii, lukach w księgach, zniszczeń dokumentów w pożarach lub w czasie wojen. Cena końcowa w takiej sytuacji nie ulega zmienia, ponieważ wysiłek włożony w poszukiwania jest taki sam bez względu na rezultat.
Raporty mogą się od siebie mniej lub bardziej różnić w zależności od miejsca, z którego rodzina pochodziła (np. dokumenty z zaboru pruskiego, austriackiego i rosyjskiego różnią się od siebie formą i treścią).
Na podstawie zebranych informacji (Twoich i moich) przygotuję plan i wycenę – jeśli ją zaakceptujesz, po otrzymaniu zaliczki rozpoczynam pracę i informuję o przewidywanym czasie ukończenia usługi. Standardowe poszukiwania trwają około 1 miesiąca, a o wszelkich zmianach będę informować Cię na bieżąco.
Na Twoje zapytanie odpiszę w ciągu 3 dni roboczych i jest to etap bezpłatny. Być może zadam parę dodatkowych pytań, dopytam o cele albo od razu przedstawię propozycję kolejnych kroków.
Warto pamiętać, że im więcej szczegółów podasz, tym więcej rzeczy mogę odkryć.
Podziel się ze mną:
I najważniejsze – jeśli masz niewiele informacji, zupełnie się tym nie martw, w takich sytuacjach także znajdę rozwiązanie.