Wiera Pupko – niedoszła Miss Judaea i szlifierka diamentów

Pamiętacie konkurs piękności Miss Judaea, który odbył się w Polsce w 1929 roku? Pytaliście o losy kandydatek, zwłaszcza czy udało im się przeżyć wojnę. Wiele z nich zgłosiło pod pseudonimem co zdecydowanie utrudnia poszukiwania, na szczęście nie wszystkie, więc można było coś poszperać. Mnie w szczególności zaintrygowała Wiera Pupko, zwłaszcza jej kostium i wężowy loczek, więc postanowiłam zacząć od niej.

Wiera Pupko, zdjęcie z wyborów do konkursu piękności w „Naszym Przeglądzie”, rok 1929

Już na początku natknęłam się się na informację, że Wiera z „niezależnych od niej przyczyn” zmuszona była jednak wycofać się z udziału w konkursie. Jakie to były przyczyny? Nie wiadomo. Może kwestie rodzinne, zdrowotne, a może szykujący się wyjazd.

Wiera, nazywana pieszczotliwie przez krewnych Wieruszką, urodziła się w 1907 roku w Lidzie, jako córka Isaaca Pupko i Marii z domu Trakiner. Niedługo po jej narodzinach rodzina przeprowadziła się do Wilna, a po pierwszej wojnie światowej do Warszawy. Według wspomnień jej kuzynki, Irene Newhouse Pupko, rodzice wysłali ją do Belgii gdzie miała się uczyć poradnictwa zawodowego. Sami zaś utknęli w Warszawie, skąd w sierpniu 1941 roku Wiera otrzyma ostatnią pocztówkę napisaną przez ojca.

Od lewej: Wiera Pupko z nieznaną osobą,
Maria Pupko z domu Trakiner, matka Wiery
Isaac Pupko, ojciec Wiery
zdjęcia z kolekcji rodzinnej Irene Newhouse nee Pupko

Ostatnia kartka, którą Wiera otrzymała od ojca z getta warszawskiego / Źródło: kolekcja rodzinna Irene Newhouse nee Pupko

Gdy zaczęły się deportacje Żydów z Belgii, Wieruszce udało się uciec na Kubę, gdzie zajęła się szlifowaniem diamentów.
 
Ale jak to? Na Kubie? W czasie wojny i bez specjalistycznego wykształcenia? Okazuje się, że w czasie wojny Kuba przyjęła 6000 żydowskich szlifierzy diamentów i ich krewnych uciekających z Belgii, a wśród nich znalazła się też Wiera.

Lista pasażerska z Hawany do Miami, Wiera Pupko jest ostatnia na liście.

3 maja 1948 roku przybyła do Stanów Zjednoczonych, gdzie poślubiła Emila Turnheima i zaczęła nowe życie. Według wspomnień Irene, Wiera interesowała się życiem swoich krewnych, ale niechętnie wracała pamięcią do przeszłości. Na próby rozmowy i na zadawane pytania o przedwojenne życie, odpowiadała: „Powinno Ci wystarczyć, że tak mówię”. Gdy Irene zaczynała notować, Wiera milkła i czekała aż ta odłoży długopis. W końcu Irene i jej matka znalazły na nią sposób – przekupując ją ulubionymi muffinkami z mąki kukurydzianej.

 
Wiera Turnheim Pupko zmarła w Nowym Jorku w 1989 roku.

Źródła:

  • Kolekcja rodzinna Irene Newhouse nee Pupko
  • Polona.pl

Oszustwo „na konsula”- historia Sary Merlińskiej i Abrama Lejba Westera

Szukając informacji w przedwojennych gazetach w innej sprawie, natknęłam się na ciekawy artykuł na temat popularnego w tamtym czasie oszustwa „na konsula”.  Postanowiłam prześledzić losy jednej z ofiar tego procederu, Sary Merlińskiej, i bohatera całego zamieszania – Abrama Lejba „Mojsie” Westera. 

Fragment artykułu o oszustwie na konsula

Kurier Warszawski, 7 sierpnia 1938

Wyjazd do Urugwaju i krótki pobyt w „Domu Emigranta”

Według artykułu, który pojawił się w Kurierze Warszawskim 7 sierpnia 1938, Sara Merlińska, planowała udać się do rodziny w Urugwaju. W związku z tym, przyjechała z Białegostoku na kilka dni do Warszawy załatwić wszystkie formalności i zatrzymała się w „Domu Emigranta” przy ul. Mylnej. W okolicy spotkała kilkakrotnie mężczyznę, podającego się za przyszłego emigranta, który opowiedział jej o trudach związanych z przewozem pieniędzy za granicę i o świetnym rozwiązaniu. 

Mianowicie, przy Nowym Świecie 12, miało znajdować się biuro „Komisji Dewizowej”, które pomagało w przewożeniu dewiz za granicę – oczywiście ze 100% gwarancją i bez żadnych opłat. Sara posłuchała życzliwego nieznajomego i wybrała się 29 lipca 1938 roku pod wskazany adres. Na klatce schodowej natknęła się na samego „konsula Urugwaju”, który po przyjęciu od niej 2000 złotych i 400 dolarów amerykańskich, obiecał zająć się sprawą jak najszybciej.
 
Niestety, szybko okazało się, że Sara padła ofiarą oszusta, a mężczyzna i pieniądze przepadły. Kobieta szybko zgłosiła się na policję i dzięki podanemu rysopisowi, udało się ustalić, że oszustem był Moszek Wester – „jeden z najzuchwalszych złodziejów i oszustów, specjalista od okradania emigrantów”. Niedługo potem aresztowano go na melinie złodziejskiej przy ul. Nowe Miasto 5. Skradzionych pieniędzy nie odzyskano.
Artykuł o oszustwie Moszka Westera w Robotniku

Gazeta Robotnik, 1938

Warszawa – Southampton – Buenos Aires – Montevideo

Kradzież i oszustwo na szczęście nie pokrzyżowały planów Sary. Okazało się, że wyruszyła do Urugwaju jeszcze w tym samym roku. 3 września 1938 weszła na pokład statku Asturias wypłynęła z portu w Southampton do Buenos Aires. Miała 22 lata i w towarzystwie 17-letniego Hersza Cyjona podróżowali w trzeciej klasie.
 
Z Buenos Aires ruszyła do Montevideo w Urugwaju, gdzie spotkała się z rodziną i poznała swojego przyszłego męża Leo Conijeski. Udało mi się też odnaleźć kartę turystyczną Sary, która zawierała jej fotografię i dokładniejsze dane. Urodziła się 10 sierpnia 1915 w Białymstoku, jej rodzice nazywali się Aron Merliński i Mera z domu Glatstein.
Lista pasażerska Sary Merlińskiej
Dokument turystyczny Sary Merlinskiej

Karta turystyczna Sary Merlińskiej

Los rodziny

Sara zmarła 8 marca 1983 w Montevideo i została pochowana na żydowskim cmentarzu. Miała co najmniej jedną starszą siostrę. Dora Słocka z domu Merlińska urodziła się w Białymstoku w 1908 roku i mieszkała tam przy ul. Kupieckiej 17 razem z mężem Borysem Słockim, urzędnikiem, urodzonym w 1906 roku w Wilnie, i córką Lorą, urodzoną w 1939 roku w Białymstoku. Cała trójka zginęła w czasie wojny.

Oświadczenie śmierci Dory Słucki Merlińskiej

Oświadczenie o śmierci Dory zamieszczone przez jej krewnego Leona Rabinowicza w Yad VaShem

A co z „konsulem”?

Wester na tym występku nie poprzestał. Niecałe 4 miesiące po oszukaniu Sary, został ponownie ujęty. Tym razem w roli ambasadora próbował „ułatwić wyjazd” do Stanów Zjednoczonych Rudolfowi Ruegerowi. Ten na szczęście szybko się zorientował i zdemaskował przestępcę, który w tym momencie był już notowany 27 razy za oszustwa „na konsula”, tym razem próbował sił jako ambasador.

Artykuł o Abramie Westerze

5 listopada 1938, Dzień Dobry

Teczka personalna

Choć skłaniałam się ku temu, że Abram i Moszek to ta sama osoba, istaniała możliwość, że byli też krewnymi. Ostatecznie rozważania rozwiązała teczka personalna z Urzędu Śledczego z Warszawy, która nie tylko zawierała dziesiątki stron dokumentów dotyczących oszustw Westera, ale także akta o wartości genealogicznej. Między innymi fotografie, odpis aktu urodzenia, wypis z ksiąg ludności stałej czy akta oskarżenia.

Zdjęcia Abrama Lejba „Mojsie” Westera z teczki personalnej z Urzędu Śledczego m.st. Warszawy 1927-1948 / Źródło: Archiwum Państwowe w Warszawie

Abram Lejb Wester, znany również pod pseudonimem Mojsie, urodził się w Szydłowcu 16 lipca 1899. Jego rodzice nazywali się Pinkus Wester i Michla z Kosiorowskich. Z zawodu był piekarzem, ale jak wspomniano w jednym z aktów oskarżenia, pozostawał bez zajęcia. Abram miał 164 i pół centymetra wzrostu, miał brązowe oczy, włosy w kolorze ciemny blond i pociągłą twarz. Wspomniana w Kurierze Warszawskim „melina złodziejska”, która znajdowała się pod adresem Nowe Miasto 5/46, okazała się być prywatnym mieszkaniem Westera, w którym mieszkał z żoną Esterą i czterema córkami: Salą, Michlą, Gucią i Felą.

Działalność przestępcza Westera nie ograniczała się tylko do Warszawy – notowany był także we Lwowie, Gdyni i Łodzi. W dokumentach pojawiają się też nazwiska i adresy wspólników, między innymi Estera Farbiarz, która, biorąc pod uwagę jej adres zamieszkania (Nowe Miasto 5/46) była żoną Abrama.

Strona z teczki personalnej z Urzędu Śledczego m.st. Warszawy 1927-1948 / Źródło: Archiwum Państwowe w Warszawie

Mimo, że zdecydowana większość oskarżeń dotyczyła oszustwa „na kopertę”, znalazło się też jedno, dotyczące sutenerstwa, wniesione przez Basię Zyzie, córkę Chaima i Chany, pracownicę seksualną, mieszkającą w Warszawie przy ulicy Kopińskiej 1/69. Abram miał obiecać Basi utrzymanie i otwarcie wspólnego sklepu w zamian za 300 złotych, które sama zarobiła i mu przekazała. Krótko po tym Wester zapadł się pod ziemię.

Akt oskarżenia Abrama Westera o sutenerstwo

Prawdopodobnie po raz pierwszy został aresztowany za kradzież w 1919 roku i odsiedział wówczas 3 miesiące w więzieniu. Ostatni wpis w jego kartotece jest z 9 sierpnia 1940 roku. Nie wiadomo czy przeżył wojnę, a jeśli przeżył – to czy pod swoim prawdziwym, czy przybranym nazwiskiem…

Być może niedługo będzie kontynuacja 🙂

Marta

Źródła:

  • Polona
  • Yad VaShem
  • Archiwum Państwowe w Warszawie
  • United States Holocaust Memorial Museum

Karol Hanusz – król tanga w „Ciopocie”

Karol Hanusz – kto kojarzy tego amanta? Przyznam szczerze, że sama dowiedziałam się o nim niedawno, odnajdując list od niego w rzeczach mojego dziadka.

Portret Karola Hanusza

Najwytworniejszy piosenkarz stolicy

Karol Szczęsny Hanusz urodził się 30 maja 1894 w Warszawie. Był synem Jana Hanusza i Albiny z Korwin-Krukowskich. Młodość spędził w Krakowie, gdzie ukończył gimnazjum klasyczne i uczył się w szkole dramatycznej. W międzyczasie pobierał lekcje śpiewu i zaczął nagrywać płyty pod różnymi pseudonimami dla wielu wytwórni. W 1911 zadebiutował na deskach Teatru Polskiego w Sosnowcu, a następnie występował gościnnie w Warszawie, Łodzi i Częstochowie.

W 1916 podjął decyzję o przeprowadzce do stolicy, gdzie zaczął występować w kabaretach i teatrach rewiowych. Szybko stał się jednym z czołowych aktorów i występował w prawie wszystkich aktywnych lokalach (między innymi w „Qui pro Quo”, „Cyrulik Warszawski”, „Morskie Oko”, „Perskie Oko”, „Chochoł”, „Miraż”, „Czarny Kot”).  

Warto wspomnieć, że Hanka Ordonówna (Maria Pietruszyńska) zawdzięcza Hanuszowi swój pseudonim artystyczny i rozruch kariery.

Mimo, że gazety z tamtych lat opisują Hanusza jako ulubieńca Warszawy i najwytworniejszego piosenkarza stolicy, z jakiegoś powodu wspominany jest głównie jako przyjaciel Eugeniusza Bodo i innych gwiazd ówczesnej estrady.

Karol Hanusz w Trubadurze Warszawe

Być może przyczyną był fakt, że Hanusz nie krył się ze swoją orientacją seksualną, a w jego występach często pojawiały się sugestie homoseksualne, które nie do końca podobały się krytykom.

Podejrzewano także, że Karola Hanusza i Eugeniusza Bodo łączyło w pewnym momencie coś więcej niż przyjaźń, zwłaszcza w okresie, gdy wstąpili razem do wojska w 1920 roku, a później byli nierozłączni prywatnie i zawodowo.

W czasie II wojny światowej Karol występował w, tak zwanych, jawnych kabaretach (Kometa, Nowości i Nowy Miraż), a po wojnie wrócił na estradę próbując wskrzesić przedwojenną scenę. Znakomicie odtwarzał piosenki warszawskie, wiersze Tuwima, tańczył i wygłaszał monologi umilając ludziom życie. 

Tragiczna śmierć

Dokładnie 56 lat temu, 20 grudnia 1965 roku, Karol Hanusz został zabity przez mężczyznę, którego miał poderwać na warszawskim dworcu. 

Został pochowany w rodzinnym grobie na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Grób rodzinny Karola Hanusza

Grób rodzinny Karola Hanusza na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie / Źródło: Wikipedia

Oczęta skąpane w seledynie

Po odkryciu pocztówki od Karola do mojego dziadka, zastanawiałyśmy się z mamą, czy przypadkiem nie odkryłyśmy jakiejś skrzętnie skrywanej tajemnicy.

Zwłaszcza akapity rozpoczynające się od „Panie Januszku” czy urocze określenie „ocząt skąpanych w seledynie” mojego 20-letniego wówczas dziadka, dawały do myślenia.

Babcia szybko zdementowała te podejrzenia – okazało się bowiem, że z Karolem oboje się znali i zdarzyło im się razem spędzić wakacje w „Grandku” w „Ciopocie”.

Pocztówka od Karola Hanusza

Źródło: kolekcja prywatna

List napisany przez Karola Hanusza

List od Karola Hanusza, Sopot „Ciopot”, 2 września 1951 / Źródło: kolekcja prywatna

Źródła:

  • Encyklopedia Teatru Polskiego
  • Artykuł Elastycznie się wyginał na Queer.pl
  • Wikipedia
  • Pocztówka i fragment listu – kolekcja prywatna

Końcowy raport składa się z kopi odnalezionych dokumentów, tłumaczeń, zdjęć oraz podsumowania. Wyjaśniam pokrewieństwo odnalezionych osób, opisuję sprawdzone źródła i kontekst historyczny. Najczęściej poszukiwania dzielone są na parę etapów i opisuję możliwości kontynuacji.

Czasem konkretny dokument może zostać nie odnaleziony z różnych przyczyn – migracji do innych wiosek/miast w dalszych pokoleniach, ochrzczenia w innej parafii, lukach w księgach, zniszczeń dokumentów w pożarach lub w czasie wojen.  Cena końcowa w takiej sytuacji nie ulega zmienia, ponieważ wysiłek włożony w poszukiwania jest taki sam bez względu na rezultat.

Raporty mogą się od siebie mniej lub bardziej różnić w zależności od miejsca, z którego rodzina pochodziła (np. dokumenty z zaboru pruskiego, austriackiego i rosyjskiego różnią się od siebie formą i treścią).

 

Na podstawie zebranych informacji (Twoich i moich) przygotuję plan i wycenę – jeśli ją zaakceptujesz, po otrzymaniu zaliczki rozpoczynam pracę i informuję o przewidywanym czasie ukończenia usługi. Standardowe poszukiwania trwają około 1 miesiąca, a o wszelkich zmianach będę informować Cię na bieżąco.

Na Twoje zapytanie odpiszę w ciągu 3 dni roboczych i jest to etap bezpłatny. Być może zadam parę dodatkowych pytań, dopytam o cele albo od razu przedstawię propozycję kolejnych kroków.

Warto pamiętać, że im więcej szczegółów podasz, tym więcej rzeczy mogę odkryć.

Podziel się ze mną:

  • Imionami i nazwiskami przodków (wszystkich, o których wiesz)
  • Miejscami urodzenia i zamieszkania (jeśli jest inne np. wojnie)
  • Datami urodzenia, ślubów i zgonu (mogą być orientacyjne)
  • Informacjami o rodzeństwie, kuzynach, emigracjach.
  • Legendami i historiami rodzinnymi

I najważniejsze – jeśli masz niewiele informacji, zupełnie się tym nie martw, w takich sytuacjach także znajdę rozwiązanie.