Symbole na żydowskich nagrobkach – co oznaczają?

Na cmentarzach żydowskich można zauważyć nie tylko powtarzające się motywy inspirowane światem roślin i zwierząt, ale również przedmioty związane z religią czy zawodem. W poniższym artykule opowiem jakie mają znaczenie i co można z nich wyczytać.
cmentarz żydowski

Stary cmentarz żydowski przy ulicy Ślężnej we Wrocławiu / Fot. Marta Maćkowiak

Cmentarz żydowski

Cmentarz w tradycji żydowskiej zajmuje bardzo ważne miejsce i już samo nazewnictwo wiele na ten temat mói: bejt kwarot (dom grobów), bejt olam (dom wieczności), bejt chajim (dom życia) czy w jidysz jako gute ort (dobre miejsce). W języku polskim stosuje się czasem nie do końca poprawną nazwę kirkut, która pochodzić ma od niemieckiego Kirchhof, oznaczającego dziedziniec lub cmentarz przykościelny, lub Kirchgut, oznaczającego własność kościelną.
 
W tradycji żydowskiej nienaruszalność grobów jest niezwykle ważna. Według przekazu Talmudu zabrania się przenoszenia zmarłych z miejsca, w którym pozostali pochowani, a ich ciała oczekują nadejścia czasów mesjańskich. Miejsce pochówku jest wieczne (nie funkcjonuje likwidacja grobu w przypadku nieuiszczenia opłaty za miejsce), nie wolno grobów otwierać ani zabierać z nich ziemi, aby nie naruszać spokoju zmarłego, a ekshumacje zdarzają się bardzo rzadko i wymagają zgody rabina.

Typy żydowskich nagrobków

Wymienia się trzy typy tradycyjnych żydowskich nagrobków:

  1. Macewa, czyli po hebrajsku pomnik. Najczęściej spotykana forma nagrobka, czyli pionowo ustawiona płyta z inskrypcjami.
  2. Ohel czyli po hebrajsku namiot. Forma przypominająca kaplicę była wznoszona zazwyczaj dla cadyków, w środku znajdowały się płyty nagrobne członków ich rodziny. Ohel miał dodatkowo ochraniać grób oraz odwiedzających grób. Składano w nim też kwitełech czyli prośby o wstawiennictwo zapisane na niewielkich karteczkach.
  3. Nagrobek tumbowy czyli przypominający sarkofag pełniący funkcję dekoracyjną, ponieważ ciało i tak spoczywało w ziemi. Na taką formę natknęłam się na cmentarzu żydowskim w Kłodzku.

Odwiedzając cmentarze żydowskie, zwłaszcza w większych miastach, możemy zauważyć także przykłady nagrobków nawiązujących do stylistyki chrześcijańskiej, które stawiała bardziej zasymilowana część społeczności.

Nagrobek na cmentarzu żydowskim w Kłodzku

Nagobek tumbowy na cmentarzu żydowskim w Kłodzku / Fot. Marta Maćkowiak

Symbole

Macewa potrafi być niezwykłym źródłem informacji o pochowanej osobie. Z inskrypcji możemy wyczytać nie tylko datę urodzenia i zgonu, hebrajskie imię, imię ojca czy małżonka. Dzięki różnym symbolom i zdobieniom, które wykształciły się w efekcie biblijnego zakazu przedstawiania postaci ludzkiej, możemy nieraz określić cechy danej osoby, jej imię, zawód czy zainteresowania. 
  • Złamane drzewo, kwiat lub świeczka oznacza przedwczesną, tragiczną śmierć.
  • Dzban lub misa pojawia się na grobach potomków Lewiego.
  • Dłonie złączone w geście błogosławieństwa oznaczają osoby z pochodzące z kapłańskiego rodu Arona (kohenów).
  • Dłoń wrzucająca monetę do puszki ofiarnej lub skarbonka, oznacza osobę dobroczynną.
  • Korona oznacza mędrca, rabina, osobę pobożną, uczoną, darzoną niezwykłym szacunkiem.
  • Świece lub świecznik często symbolizuje kobietę, bo jednym z obowiązków religijnych kobiet jest zapalanie i błogosławienie świec w wieczór szabatu.
  • Książki i otwarta szafa z książkami oznaczają rabina, sofera, który przepisuje święte księgi, osobę uczoną w Torze i Talmudzie.
Zwierzęta pojawiające się na grobach odnoszą się często do imienia zmarłej osoby albo pokolenia, z którego pochodziła. Na przykład Arie po hebrajsku i Lejb w jidysz oznaczają dosłownie lwa i analogicznie:
  • lew (Arie, Lejb, Leon, pokolenie Judy, również symbol potęgi i wyzwolenia) 
  • jeleń (Cwi, Hersz, pokolenie Naftalego)
  • wilk (Zeew, Wolf)
  • niedźwiedź (Dow, Ber, pokolenie Benjamina)
  • ptak (Cypora, Fajga)
  • owca (Rachela)
Możemy spotkać się także z istotami mitycznymi. Jednorożec oznacza zbawienie i człowieka sprawiedliwego, wąż połykający swój ogon znany także jako uroboros oznacza wieczność i nieśmiertelność duszy, ale symbolizuje też Lewiatana, którego mięso spożywać będą Sprawiedliwi po przyjściu Mesjasza.
Złamane drzewo na nagrobku

Stary cmentarz żydowski przy ulicy Ślężnej we Wrocławiu / Fot. Marta Maćkowiak

Zdarzają się także uniwersalne motywy odnoszące się do śmierci, które nie są wywodzą się z kultury żydowskiej. Na przykład klepsydra ze skrzydłami przypominająca o upływie czasu czy motyl, który symbolizuje duszę ulatującą do nieba.
 
Na niektórych nagrobkach znajdziemy także symbole odnoszące się do zawodów –  wąż Eskulapa znajdziemy na macewie lekarza, instrument u muzyka, a hełm będzie zdobić grób dzielnego żołnierza. 
Hełm na nagrobku

Stary cmentarz żydowski przy ulicy Ślężnej we Wrocławiu / Fot. Marta Maćkowiak

Podstawowe inskrypcje

Na samej górze macewy najczęściej zobaczymy dwie hebrajskie litery פנ będące skrótem od „po nikbar” czyli „tu spoczywa”.

Nagrobek na cmentarzu żydowskim we Wrocławiu

W środkowej części dowiemy poznamy imię i nazwisko pochowanej osoby oraz imię ojca, niekiedy również zawód informację na temat małżonka. Następnie przeczytamy elementy laudacji oraz poznamy datę urodzenia i śmierci, czasem również miejsce obu wydarzeń. 

Na samym końcu inskrypcji znajdują się najczęściej litery ת.נ.צ.ב.ה będące abrewiacją od „niech jego dusza będzie związana w węzeł życia” albo „niech jego dusza będzie włączona w wieniec życia”.

Kamienie na nagrobkach

Uważa się, że kamień symbolizuje trwałą pamięć o zmarłym, natomiast sama geneza zwyczaju kładzenia kamyków na nagrobkach nie do końca została wyjaśniona. Prawdopodobnie pochodzi z czasów, w których Żydzi chowani byli na pustyni, a grób zabezpieczało się kamieniami  przed dzikimi zwierzętami. Według innej teorii w czasach, gdy ludzie chowani byli w przydrożnych kurhanach, każda przechodząca osoba, miała obowiązek dołożyć od siebie kamyczek.

Źródła:

Gustav Köhler – zarządca stacji kolejowej w Starej Kamienicy

Brama cmentarza w Starej Kamienicy ewidentnie wskazuje, że funkcjonował tutaj już przed Drugą Wojną Światową. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że wszystkie groby są współczesne. Chyba, że pójdzie się główną alejką na sam koniec, minie się maleńką kapliczkę i dotrze do lewego narożnika. Tam znajdziemy składowisko przedwojennych płyt nagrobnych – większość we fragmentach, parę zupełnie nie do odczytania i kilka w całkiem niezłym stanie. Jedna z nich należała do Gustava Köhlera, zarządcy stacji kolejowej.

Brama cmentarza w Starej Kamienicy
Cmentarz w Starej Kamienicy

Cmentarz w Starej Kamienicy / Fot. Marta Maćkowiak

Gustav Kohler – zarządca stacji kolejowej

Gustav zmarł w swoim domu w Starej Kamienicy (Alt Kemnitz) 22 lutego 1904 w wieku 78 lat. Według jego syna, kupca Willego Köhlera, dokładnie o godzinie 8:15 po południu. Pozostawił po sobie żonę, Augustę Ernestine z domu Seibt, i dzieci. Gustav nie był mieszkańcem Starej Kamienicy z dziada pradziada – przybył w te okolice z oddalonej 140 km Nowej Roli (Niewerle), gdzie urodził się 17 czerwca 1825 jako syn Gustava Eduarda Kohlera i Johanny Christiny z domu Zeimke. Tak przynajmniej zostało przekazane urzędnikowi stanu cywilnego, który rejestrował zgon – według aktu chrztu Gustav był nieślubnym dzieckiem Johanny Christiny Zeimke. Być może rodzice wzięli ślub po jego narodzinach, może został przysposobiony przez Gustava Seniora, a może taką historię przekazał żonie i potomnym. 
 
Nagrobek Gustava Kohlera
Akt zgonu Gustava Kohlera

Akt zgonu Gustava Kohlera / Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu oddział w Jeleniej Górze

16 lat po śmierci Gustava odeszła także jego żona, Augusta Ernestine, przeżywszy 81 lat – 26 marca 1920 o godzinie 11:00 przed południem. Jej śmierć zgłosił drugi syn – Kurt Köhler. Augusta urodziła się niedaleko, bo w Kopańcu (Seifershau), oddalonym od Starej Kamienicy o niecałe 6 km. Była córką Friedricha Seibta i Beate z domu Schroeter.

Akt zgonu Auguste Ernestine Kohler Seibt

Akt zgonu Augusty Ernestine Kohler / Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu oddział w Jeleniej Górze

Według listy mieszkańców Alt Kemnitz z roku 1930 Kurt Köhler mieszkał w domu pod numerem 62 – porównując mapy wygląda na to, że numeracja praktycznie nie uległa zmianie i dom Köhlerów znajdował się przy dzisiejszej ulicy Kasztelańskiej – 95 m od dworca.

Pytanie – jakie były losy synów Gustava i Augusty – Kurta i Williego? 

Budynek nr 62 w Starej Kamienicy – dziś i kiedyś

Stacja kolejowa w Starej Kamienicy kiedyś i dziś / Źródło: www.polska-org.pl, zdjęcie: RobTur

Źródła:

  • Archiwum Państwowe we Wrocławiu oddział w Jeleniej Górze
  • Polska-org.pl
  • RobTur

Ida Fischer Scholz z Proszowej

Między dwiema wioseczkami w Górach Izerskich, Kwieciszowicami (niem. Blumendorf), a Proszową (niem. Kunzendorf Gräflich) znajduje się mały, zapomniany cmentarzyk. Gdy się o nim nie wie – łatwo go przeoczyć, ale pasjonaci cmentarnych wycieczek na pewno dostrzegą podejrzany mały gaik znajdujący się pośrodku pola.

Cmentarzyk w Proszowej
Cmentarzyk w Proszowej

Fot. Marta Maćkowiak

Paulina Ida z Kwieciszowic

Wysokie, równo posadzone drzewa wciąż wskazują główną aleję prowadzącą do kilku zawalonych krypt oraz zrujnowanej kapliczki.

Po prawej i lewej stronie widać sporo bezimiennych nagrobków, potłuczone fragmenty płyt i kilka takich, z których można coś wyczytać. Jedną z nich jest płyta Idy Fischer, której historię postanowiłam zgłębić.

Nagrobek Idy Fischer Scholz w Proszowej

Płyta nagrobna Idy Fischer z domu Scholz / Fot. Marta Maćkowiak

Proszowa 25

Według nagrobka Ida Fischer z domu Scholz urodziła się 1 września 1875 i zmarła 7 lutego 1927 w wieku 51 lat. Według aktu zgonu, który udało mi się odnaleźć, Paulina Ida zmarła w swoim domu znajdującym się w Proszowej pod numerem 25.

Zgon zgłosił jej mąż, Robert Fischer, który, jak się później okaże, przeżyje całą rodzinę. 

Akt zgonu Idy Scholz Fischer

Akt zgonu Pauliny Idy Fischer z domu Scholz / Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu oddział w Jeleniej Górze

Nieślubna córka

Robert i Ida byli małżeństwem 27 lat. Ich ślub odbył się 10 grudnia 1900 w Kwieciszowicach.

Robert urodził się w Rębiszowie (niem. Rabishau) 20 stycznia 1867 i był synem kupca Ferdynanda Wilhelma Fischera i Christiny Ernestine z domu Glaubitz.

Paulina Ida urodziła się 1 września 1875 o godzinie 2 nad ranem w domu pod numerem 64 w Kwieciszowicach (niem. Blumendorf) jako nieślubna córka Christiny Gottwald, mieszkającej u swojej matki, Leonory Gottwald z domu Gebauer.

4 lata później, 22 lipca 1879, matka Idy, Christina Augusta Gottwald, córka mistrza kowalskiego, Karla Gottwalda i Johanny z domu Gebauer, poślubiła w kościele ewangelickim w Proszowej Ernsta Gustava Scholza, syna Ernsta Gustava i Gusty z domu Menzel. Przy okazji zaślubin Pan Młody przyznał do bycia ojcem Pauliny Idy.

W 1903 roku zmarła matka Idy, a w 1917 ojciec – dzięki ich aktom zgonu wiemy, że mieszkali w Proszowej pod numerem 53.

Akt ślubu Roberta Fischera i Pauliny Idy Scholz / Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu oddział w Jeleniej Górze

Dawny kościół ewangelicki w Proszowej (Kunzendorf Gräflich) / Źródło: www.polska-org.pl

Akt urodzenia Pauliny Idy Gottwald Scholz

Akt urodzenia Pauliny Idy Gottwald Scholz / Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu oddział w Jeleniej Górze

Historia zapisana w kamieniu, mogła choć trochę stać się historią osób, które kiedyś żyły w tym pięknym miejscu – Ida, jej przodkowie i mąż, Robert, który żył i działał jeszcze trochę, bo pojawia się w księdze adresowej z 1935/1936 roku.

Pytanie: jakie były jego dalsze losy?

Robert Fischer w księdze adresowej z 1935/1936 roku

Źródła:

  • Archiwum Państwowe we Wrocławiu oddział w Jeleniej Górze
  • Polska-org.pl

Końcowy raport składa się z kopi odnalezionych dokumentów, tłumaczeń, zdjęć oraz podsumowania. Wyjaśniam pokrewieństwo odnalezionych osób, opisuję sprawdzone źródła i kontekst historyczny. Najczęściej poszukiwania dzielone są na parę etapów i opisuję możliwości kontynuacji.

Czasem konkretny dokument może zostać nie odnaleziony z różnych przyczyn – migracji do innych wiosek/miast w dalszych pokoleniach, ochrzczenia w innej parafii, lukach w księgach, zniszczeń dokumentów w pożarach lub w czasie wojen.  Cena końcowa w takiej sytuacji nie ulega zmienia, ponieważ wysiłek włożony w poszukiwania jest taki sam bez względu na rezultat.

Raporty mogą się od siebie mniej lub bardziej różnić w zależności od miejsca, z którego rodzina pochodziła (np. dokumenty z zaboru pruskiego, austriackiego i rosyjskiego różnią się od siebie formą i treścią).

 

Na podstawie zebranych informacji (Twoich i moich) przygotuję plan i wycenę – jeśli ją zaakceptujesz, po otrzymaniu zaliczki rozpoczynam pracę i informuję o przewidywanym czasie ukończenia usługi. Standardowe poszukiwania trwają około 1 miesiąca, a o wszelkich zmianach będę informować Cię na bieżąco.

Na Twoje zapytanie odpiszę w ciągu 3 dni roboczych i jest to etap bezpłatny. Być może zadam parę dodatkowych pytań, dopytam o cele albo od razu przedstawię propozycję kolejnych kroków.

Warto pamiętać, że im więcej szczegółów podasz, tym więcej rzeczy mogę odkryć.

Podziel się ze mną:

  • Imionami i nazwiskami przodków (wszystkich, o których wiesz)
  • Miejscami urodzenia i zamieszkania (jeśli jest inne np. wojnie)
  • Datami urodzenia, ślubów i zgonu (mogą być orientacyjne)
  • Informacjami o rodzeństwie, kuzynach, emigracjach.
  • Legendami i historiami rodzinnymi

I najważniejsze – jeśli masz niewiele informacji, zupełnie się tym nie martw, w takich sytuacjach także znajdę rozwiązanie.