Hermann Hendrich i Hala Legend w Szklarskiej Porębie

Hala Legend, Hala Baśni czy po niemiecku Sagenhalle. To wyjątkowe miejsce stworzone przez Hermanna Hendricha, zainspirowanego legendami o  Duchu Gór, mistycyzmem i mitologią germańską, stało w Szklarskiej Porębie jeszcze po wojnie. Niestety w ciągu kilku lat uległo całkowitemu zniszczeniu. Aby uchronić Halę przed całkowitym zapomnieniem, chciałabym poświęcić jej i Hermannowi dzisiejszy artykuł. 

Sagenhalle (Hala Legend) w Szklarskiej Porębie / Źródło: polska.org.pl

Szklarska Poręba jako kolonia artystów

Malowniczo położona Szklarska Poręba (niegdyś Schreiberhau), stała się modnym kurortem i ośrodkiem wypoczynkowym pod koniec XIX wieku. W tamtym czasie Karkonosze słynęły z wielu legend i tajemniczych historii – między innymi o Rübezahlu, czyli Duchu Gór, Walonach szukających skarbów i zielarzach-laborantach. Przyciągało to rzesze malarzy, literatów i przedstawicieli świata nauki, którzy stworzyli w Szklarskiej Porębie fenomen kulturowy – kolonię artystów.

Jednym z nich, był niemiecki malarz z gór Harzu, Hermann Hendrich urodzony 31 października 1854 w Heringen w Turyngii. Jego rodzicami byli August Hendrich i Auguste Friederike z domu Ziegler. Po odbyciu inspirującej podróży artystycznej do Norwegii w 1876 roku i pobycie w Stanach Zjednoczonych u brata, wrócił do Niemiec. W latach 1886-89 studiował pejzaż u Josepha Wengleina w Monachium i Eugena Brachta w Berlinie. Był także członkiem grupy Elf i współzałożycielem Berlińskiej Secesji. 

14 kwietnia 1898 poślubił w Berlinie Clarę Becker. Z aktu ślubu wynika, że Christian Hermann i Theresia Clara mieszkali wówczas przy Friedrich Wilhelm Strasse 16. Rodzice obojga już w 1898 roku nie żyli. Ojciec Hermanna, Friedrich August Hendrich, mieszkał w Benungen, a matka, Friederike Auguste z domu Ziegler, mieszkała w Greencastle w Stanach Zjednoczonych, prawdopodobnie u swojego drugiego syna. 

Żona Hermanna, Theresia Clara Geene, z domu Becker, wdowa po rzeźniku, urodziła się 3 lipca 1853 w Achen. Była córką Didricha Beckera z Hannoveru i Elizabeth z domu Hartmann z Amsterdamu.

Niedługo potem młoda para przybyła do Szklarskiej Poręby. 

Ślub Hermanna Hendricha i Clary Becker w Berinie

Akt ślubu Hermanna Hendricha i Clary Becker / Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu oddział w Jeleniej Górze

Mitologia germańska i ludowość

Hermanna fascynowała mitologia germańska, natura oraz ludowość. Inspirował się także twórczością Ryszarda Wagnera. Oczarowany pejzażami Szklarskiej Poręby i legendami o Rübezahlu, postanowił zostać tutaj na dłużej. Na Hendricha ogromny wpływ miała także norweska architektura sakralna, a obecność kościółka Wang, przeniesionego z Norwegii w połowie XIX wieku do niedaleko położonego Karpacza (niem. Krummhübel), była miłym przypomnieniem artystycznej podróży sprzed lat.

Z inicjatywy Hermanna, w Dolinie Siedmiu Domów, 30 maja 1903 została otwarta Hala Legend, czyli Sagenhalle, nawiązująca architekturą do lokalnego stylu budownictwa i motywów starogermańskich. Ozdobiona była między innymi: wizerunkami smoków, węży, i znakami runicznymi.

W Hali znajdował się cykl ośmiu olbrzymich obrazów namalowanych przez Hendricha, które przedstawiały historię Ducha Gór: „Ogród Ducha Gór”, „Bogini Wiosna”, „Zamek Ducha Gór”, „Wielki Szyszak”, „Śnieżne Kotły”, „Mały Staw”, „Wodospad Kamieńczyk” i „Górska Grań”. 

Obrazy Hermann Hendricha w Hali Legend w Szklarskiej Porębie

Hermann Hendrich ze swoimi obrazami w Sagenhalle w Szklarskiej Porębie / Źródło: Polska-org.pl

Thor, Wotan i Rübezahl

Z zewnątrz hala zwieńczona była dwiema włóczniami, między którymi wisiał młot Mjöllnir, należący do germańskiego boga burzy, domu i rodziny – Thora, i symboliczny pierścień przysięgi Eidring. Elewacja utrzymana była w czerwieniach, żółciach i błękitach. Przy wejściu do budynku stała wielka drewniana statua Ducha Góra wyrzeźbiona przez Hugo Schuchardta na podstawie malowidła Moritza von Schwinda. Duch Gór, nazywany także, Rübezahlem, Liczyrzepą, czy po prostu Karkonoszem, był dla Hendricha personifikacją sił natury i starogermańskiego Wotana.

Hala była nie tylko miejscem spotkań artystów i salą wystawienniczą. Ze względu na zainteresowanie turystów, w 1927 roku zostały uruchomione dodatkowe połączenia kolejowe z Jeleniej Góry do Szklarskiej Poręby. Każdego roku rozpalano tutaj także ogromne ognisko w Noc Świętojańską w ramach obchodów ludowo-artystycznego festynu Johanniswoche (Tydzień św. Jana).

Rzeźba Ducha Gór autorstwa Hugo Schurchardta

Rzeźba Ducha Gór wyrzeźbiona przez Hugo Schuchardta na podstawie malowidła Mortiza vons Schwinda / Źródło: Polska-org.pl

W 1927 roku Hermann Hendrich oddał gminie Halę Legend i swój dom, (Hendrich Haus) w zamian za dożywotnią rentę. Artysta zmarł w Szklarskiej Porębie 4 lata później, 18 lipca 1931, w wieku 76 lat w wyniku śmierci samobójczej. Z jego aktu zgonu wynika, że pomieszkiwał w Berlinie przy Düsseldorfer strasse 74.

Po jego śmierci mieszkał tu do swojej śmierci w 1939 roku Wilhelm Bölsche. W Hendrich Hausie stworzył małe muzeum geologiczno-przyrodnicze, w którym można było podziwiać eksponaty związane z Karkonoszami i Górami Izerskimi. Od tego przybytku, ulicę, przy której się znajduje nazwano Muzealną.

Akt zgonu Hendricha Hermanna 1931 rok

Akt zgonu Hermanna Hendricha / Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu oddział w Jeleniej Górze

Skończyć z Rübezahlem!

Mimo, że Hala Legend przetrwałą wojnę, nowi mieszkańcy Szklarskiej Poręby nie byli przychylnie nastawieni do Ducha Gór i twórczości, która tu powstawała. 

21 maja 1947 w Głosie Ludu pojawił się artykuł pana Izbickiego, który jest wyjątkowo wymowny:

Skończyć z Rübezahlem! Musimy równie ostro wystąpić przeciw 'uświęconemu’ przez nadwornego tych okolic grafomana kultu niejakiego Rübezahla, co po polsku wypada dosłownie: Liczyrzepa.

Z dziwnym uporem robi się z tego dziada z długą po kostki brodą, na golasa wałęsającego się po górach i w gruncie rzeczy złośliwego, tępego tworu niemieckiej fantazji literackiej – coś w rodzaju naszego Janosika lub wschodnio – karpackiego Dobosza.

Na okładkach wydawnictw regionalnych, pocztówkach, wywieszkach reklamowych, szyldach sklepów i, pożal się Boże, „pamiątkach turystycznych” dziadyga ten z potworną maczugą w łapie ma symbolizować sympatycznego i… na dobitek słowiańskiego ducha Karkonoszy.

Skąd u diabła ubrdało się komuś, że to ma jakiś sens w ogóle, a propagandowy w szczególności? A niechże ktoś wyrwie tę maczugę i dopóty po łbach tłucze, aż zatłucze na amen regionalne dziwowisko. W muzeum w Szklarskiej Porębie Środkowej pokazują te historie na kilkunastu „landszaftach”. Narracyjna podkładka ma je zwiedzającym Polakom przybliżyć w odczuwaniu typowo… niemieckiej kultury.

Nam się natomiast wydaje najwłaściwsze – spalić te bohomazy, spalić i inne jeszcze obrazy, ozdóbki na budynku, płaskorzeźby i wszystko, co trzeba, aby je więcej oko jako tako kulturalnego turysty nie zobaczyło.

Obrazy po pewnym czasie zniknęły, a Hala zaczęła popadać w ruinę. Dziś na jej miejscu stoi ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy „Radość” należący do Politechniki Wrocławskiej. Na szczęście zachował się dom Hermanna, utrzymany w, cytując Małgorzatę Najwer, podobnej „nordycko-karkonosko-secesyjnej stylistyce„. Podobno cały ten teren został kupiony przez nowego inwestora, miejmy nadzieję, że Hendrich Haus będzie bezpieczny i pamięć o jego twórcy nie zginie.

Ciekawostką jest fakt, że na fasadzie budynku Szkoły Podstawowej nr 1 w Szklarskiej Porebie znajdują się zachowane elementy rzeźbiarskie z Sagenhalle.

Fragment rzeźby z Sagenhalle w Szkole Podstawowej numer 1

Elementy rzeźbiarskie z Hali Legend / Źródło: Polska-org.pl 

Dom Hermanna Hendricha w Szklarskiej Porębie

Hala Legend nie była jedyną tego typu budowlą stworzoną przez Hermanna Hendricha. Druga hala, Walpurgishalle, a w gruncie rzeczy pierwsza, zbudowana w 1901 roku na Hexentanzplatz („Parkiecie czarownic”) w górach Harzu, i trzecia, Nibelungenhalle,  koło Königswinter, wciąż istnieją i są dostępne dla zwiedzających.

Marta

Źródła:

  • Muzeum Dom Hauptmannów
  • Polska-org.pl
  • Dr Przemysław Wiater
  • Małgorzata Najwer, Hermanna Hendricha Świątynia Legend oraz Parsifal i zamek Grala, QuartNr 3(9)/2008, internet: http://www.najart.com/pdf/quart-hendrich.pdf
  • United States Holocaust Memorial Museum

Cmentarz ewangelicki w Szklarskiej Porębie

Na cmentarzu ewangelickim w Szklarskiej Porębie byłam po raz pierwszy kilka lat temu i mimo poważnego zaniedbania, z miejsca mnie oczarował. Pięknie położony na wzgórzu, cichy, dość spory i zapomniany.

brama do cmentarza ewangelickiego w Szklarskiej Porębie

Cmentarz ewangelicki przy ulicy Waryńskiego 3 w Szklarskiej Porębie / Fot. Marta Maćkowiak

Pamiętam, że trudno było się przedrzeć przez zarośnięte alejki, nagrobki były nieczytelne, a większe krypty poniszczone i niezabezpieczone (w jednej z nich zobaczyłam piszczel). Jakim miłym zaskoczeniem była wiadomość o akcji społecznej Mogiłę Ocal od Zawalenia. Grupa niemieckich wolontariuszy i mieszkańcy Szklarskiej Poręby podjęła się oczyszczenia terenu i postawienia nagrobków. 23 października 2021 o godzinie 16:00 odbyło się oficjalne położenie nowej płyty nagrobnej Carla Hauptmanna, pisarza, dramaturga, filozofa i starszego brata noblisty Gerharta Hauptmanna. Carl napisał między innymi Księgę Ducha Gór, a jego korekty w tłumaczeniu niemieckim „Chłopów miały się przyczynić do nagrodzenia Władysława Reymonta nagrodą Nobla.

Pierwotny nagrobek Carla, zaprojektowany przez jego przyjaciół, Hansa i Marlene Poelzig, został odsłonięty  23.06.1925 r. Widniał na nim cytat ze śląskiej piosenki:

„Spoczywam tu pod różą i pod koniczyną,

Pod nimi przenigdy

nie zaginę.

I każda łza żałości,

która spłynie z Twego oka sprawi, że mój grób

wypełni się pamięcią,

Zaś za każdym razem

gdy jesteś wesół

Mój grób pełen jest

pachnących róż.”

(tłumaczenie: Przemysław Wiater)

Nagrobek został zniszczony, następnie zrekonstruowany i obecnie można go zobaczyć na terenie muzeum – Domu Hauptmannów.

Po lewej: odsłonięcie nowego nagrobka Carla Hauptmanna / Fot. Marta Maćkowiak

Po prawej: stary nagrobek Carla / Źródło: Muzeum Dom Hauptmannów

Nekropolia została założona w 1844 roku jako oddzielny cmentarz ewangelicki, z czasem jednak zaczęli być tu chowani także ludzie innych wyznań. Ostatnie pochówki miały odbyć się w 1946 roku. Cmentarz jest wyjątkowy nie tylko ze względu na swoje położenie i tajemniczą aurę – znajdziemy na nim groby wielu malarzy, literatów i wybitnych ludzi związanych ze światem nauki w XIX i XX wieku. Przed II wojną światową Karkonosze przyciągały rzesze artystów, którzy w Szklarskiej Porębie stworzyli kolonię artystyczną, a w 1922 roku Stowarzyszenie Artystyczne Św. Łukasza.

Zachował się tutaj między innymi nagrobek Wilhelma Bolsche, jego żony Johanny z domu Walther i ich córki, także Johanny.

Wilhelm był człowiekiem wielu talentów – był pisarzem, biologiem, krytykiem literackim. W latach ’30 stworzył małe, nieistniejące już, muzeum geologiczno-przyrodnicze przy ulicy Muzealnej 5.

Nagrobek Wilhelma Bolsche

Nagrobek Wilhelma Bolsche, jego żony Johanny z domu Walther i Johanny, ich córki / Fot. Marta Maćkowiak

W centralnej części znajduje się baśniowo wyglądająca ruina kaplicy Preusslerów, pierwszych właścicieli huty szkła w Szklarskiej Porębie.

Nagrobek Preussler

Fot. Marta Maćkowiak

Moją uwagę przykuły także nagrobki z pszczołami. Według leksykonu symboli nagrobnych i cmentarnych: „motyw pszczoły lub ula bardzo rzadko pojawiał się na nagrobkach, będąc raczej elementem rozważań literacko-teologicznych niż plastycznych.” Sama pszczoła była uznawana za święte zwierzę, które ma bezpośredni kontakt ze sferą sacrum. Kojarzyła się z pracowitością, dziewictwem, niewinnością i nieskalaniem. 

Fot. Marta Maćkowiak

W planach jest organizacja spacerów historyczych po cmentarzu, które zarówno przybliżą sylwetki wybitnych osób, które tutaj spoczywają i przywrócą pamięć o wszystkich przedwojennych mieszkańcach Szklarskiej Poręby.

Fot. Marta Maćkowiak

Źródła:

  • Muzeum Dom Hauptmannów www.muzeumdomhauptmannow.pl
  • Zabytkowy cmentarz ewangelicki w Szklarskiej Porębie Dolnej, Przemysław Wiater
  • Zauroczeni Karkonoszami, Przemysław Wiater
  • Symbolika pszczół i mrówek w polskiej kulturze ludowej, Elwira Wilczyńska
  • Cmentarium

Końcowy raport składa się z kopi odnalezionych dokumentów, tłumaczeń, zdjęć oraz podsumowania. Wyjaśniam pokrewieństwo odnalezionych osób, opisuję sprawdzone źródła i kontekst historyczny. Najczęściej poszukiwania dzielone są na parę etapów i opisuję możliwości kontynuacji.

Czasem konkretny dokument może zostać nie odnaleziony z różnych przyczyn – migracji do innych wiosek/miast w dalszych pokoleniach, ochrzczenia w innej parafii, lukach w księgach, zniszczeń dokumentów w pożarach lub w czasie wojen.  Cena końcowa w takiej sytuacji nie ulega zmienia, ponieważ wysiłek włożony w poszukiwania jest taki sam bez względu na rezultat.

Raporty mogą się od siebie mniej lub bardziej różnić w zależności od miejsca, z którego rodzina pochodziła (np. dokumenty z zaboru pruskiego, austriackiego i rosyjskiego różnią się od siebie formą i treścią).

 

Na podstawie zebranych informacji (Twoich i moich) przygotuję plan i wycenę – jeśli ją zaakceptujesz, po otrzymaniu zaliczki rozpoczynam pracę i informuję o przewidywanym czasie ukończenia usługi. Standardowe poszukiwania trwają około 1 miesiąca, a o wszelkich zmianach będę informować Cię na bieżąco.

Na Twoje zapytanie odpiszę w ciągu 3 dni roboczych i jest to etap bezpłatny. Być może zadam parę dodatkowych pytań, dopytam o cele albo od razu przedstawię propozycję kolejnych kroków.

Warto pamiętać, że im więcej szczegółów podasz, tym więcej rzeczy mogę odkryć.

Podziel się ze mną:

  • Imionami i nazwiskami przodków (wszystkich, o których wiesz)
  • Miejscami urodzenia i zamieszkania (jeśli jest inne np. wojnie)
  • Datami urodzenia, ślubów i zgonu (mogą być orientacyjne)
  • Informacjami o rodzeństwie, kuzynach, emigracjach.
  • Legendami i historiami rodzinnymi

I najważniejsze – jeśli masz niewiele informacji, zupełnie się tym nie martw, w takich sytuacjach także znajdę rozwiązanie.