Szukając informacji w przedwojennych gazetach w innej sprawie, natknęłam się na ciekawy artykuł na temat, popularnego w tamtym czasie, oszustwa „na konsula”. Postanowiłam prześledzić losy jednej z ofiar tego procederu, Sary Merlińskiej, i bohatera całego zamieszania – Abrama Lejba „Mojsie” Westera.
Kurier Warszawski, 7.08.1938
Według artykułu, który pojawił się w Kurierze Warszawskim 7 sierpnia 1938, Sara Merlińska, planowała udać się do rodziny w Urugwaju. W związku z tym, przyjechała z Białegostoku na kilka dni do Warszawy załatwić wszystkie formalności i zatrzymała się w „Domu Emigranta” przy ul. Mylnej. W okolicy spotkała kilkakrotnie mężczyznę, podającego się za przyszłego emigranta, który opowiedział jej o trudach związanych z przewozem pieniędzy za granicę i o świetnym rozwiązaniu.
Gazeta Robotnik, 1938
Karta turystyczna Sary Merlińskiej
Sara zmarła 8 marca 1983 w Montevideo i została pochowana na żydowskim cmentarzu. Miała co najmniej jedną starszą siostrę. Dora Słocka z domu Merlińska urodziła się w Białymstoku w 1908 roku i mieszkała tam przy ul. Kupieckiej 17 razem z mężem Borysem Słockim, urzędnikiem, urodzonym w 1906 roku w Wilnie, i córką Lorą, urodzoną w 1939 roku w Białymstoku. Cała trójka zginęła w czasie wojny.
Oświadczenie o śmierci Dory zamieszczone przez jej krewnego Leona Rabinowicza w Yad VaShem
Wester na tym występku nie poprzestał. Niecałe 4 miesiące po oszukaniu Sary, został ponownie ujęty. Tym razem w roli ambasadora próbował „ułatwić wyjazd” do Stanów Zjednoczonych Rudolfowi Ruegerowi. Ten na szczęście szybko się zorientował i zdemaskował przestępcę, który q tym momencie był już notowany 27 razy za oszustwa „na konsula”, tym razem próbował sił jako ambasador.
5 listopada 1938, Dzień Dobry
Choć skłaniałam się ku temu, że Abram i Moszek to ta sama osoba, istaniała możliwość, że byli też krewnymi. Ostatecznie rozważania rozwiązała teczka personalna z Urzędu Śledczego z Warszawy, która nie tylko zawierała dziesiątki stron dokumentów dotyczących oszustw Westera, ale także akta o wartości genealogicznej. Między innymi fotografie, odpis aktu urodzenia, wypis z ksiąg ludności stałej czy akta oskarżenia.
Zdjęcia Abrama Lejba „Mojsie” Westera z teczki personalnej z Urzędu Śledczego m.st. Warszawy 1927-1948, Archiwum Państwowe w Warszawie
Abram Lejb Wester, znany również pod pseudonimem Mojsie, urodził się w Szydłowcu 16 lipca 1899. Jego rodzice nazywali się Pinkus Wester i Michla z Kosiorowskich. Z zawodu był piekarzem, ale jak wspomniano w jednym z aktów oskarżenia, pozostawał bez zajęcia. Abram miał 164 i pół centymetra wzrostu, miał brązowe oczy, włosy w kolorze ciemny blond i pociągłą twarz. Wspomniana w Kurierze Warszawskim „melina złodziejska”, która znajdowała się pod adresem Nowe Miasto 5/46, okazała się być prywatnym mieszkaniem Westera, w którym mieszkał z żoną Esterą i czterema córkami: Salą, Michlą, Gucią i Felą.
Działalność przestępcza Westera nie ograniczała się tylko do Warszawy – notowany był także we Lwowie, Gdyni i Łodzi. W dokumentach pojawiają się też nazwiska i adresy wspólników, między innymi Estera Farbiarz, która, biorąc pod uwagę jej adres zamieszkania (Nowe Miasto 5/46) była żoną Abrama.
Strona z teczki personalnej z Urzędu Śledczego m.st. Warszawy 1927-1948, Archiwum Państwowe w Warszawie
Mimo, że zdecydowana większość oskarżeń dotyczyła oszustwa „na kopertę”, znalazło się też jedno, dotyczące sutenerstwa, wniesione przez Basię Zyzie, córkę Chaima i Chany, pracownicę seksualną, mieszkającą w Warszawie przy ulicy Kopińskiej 1/69. Abram miał obiecać Basi utrzymanie i otwarcie wspólnego sklepu w zamian za 300 złotych, które sama zarobiła i mu przekazała. Krótko po tym Wester zapadł się pod ziemię.
Prawdopodobnie po raz pierwszy został aresztowany za kradzież w 1919 roku i odsiedział wówczas 3 miesiące w więzieniu. Ostatni wpis w jego kartotece jest z 9 sierpnia 1940 roku. Nie wiadomo czy przeżył wojnę, a jeśli przeżył – to czy pod swoim prawdziwym, czy przybranym nazwiskiem…
Być może niedługo będzie kontynuacja 🙂
Marta
Źródła:
The final report consists of copies of documents, translations, maps and a summary. I describe the whole process, explain the connection between certain people, mention the sources and the historical context. I also present further possibilities.
Sometimes a specific act may not be found for various reasons – migrations, gaps in the records, destruction of documents in a fire or during wars. In such cases the price doesn’t change as the same amount of effort is put in a research regardless the final result.
The reports may differ more or less depending on the place where the family came from (e.g. documents from the Prussian, Austrian and Russian partitions differ in form, language and content).
Based on the gathered information (yours and mine), I will prepare a plan and a quote – if you accept it, I will ask you to send me the down payment and I start the research. Usually it takes about 1 month and if takes longer, I keep you updated.
I will reply to your inquiry within 3 working days and this part is free of charge. Perhaps I will ask you a few additional questions or will present a research plan.
The more details you provide, the more things I can discover so I please share everything you know, especially:
And most importantly – if you have little information, don’t worry. I will find a solution in such situations as well.
2 odpowiedzi na “Oszustwo „na konsula” – historia Sary Merlińskiej i Abrama Lejba Westera”
Great content! Keep up the good work!
Thank you Hilma!