Dzisiejszą bohaterką jest Mathilde Buttermilch – kolejna z siedmiu osób, których nagrobki zachowały się na cmentarzu żydowskim w Jeleniej Górze i których życiorys pragnę przybliżyć. I będzie to opowieść nie tylko o Mathilde, a i o jej wnuczku, który sławę zyskał dopiero w wieku 100 lat. Tak więc jeśli zdarzy Wam się pomyśleć, że jesteście na coś za starzy – przypomnijcie sobie historię Hansa. Ale wróćmy pierw do jego babci.
Nagrobek Mathilde Buttermilch na cmentarzyu żydowskim w Jeleniej Górze / Fot. Marta Maćkowiak
Akt zgonu Mathilde Buttermilch / Źródło: Landesarchiv Berlin
12 września 1876 roku poślubi w Jeleniej Górze Alexandra Buttermilcha, handlarza rodem z Lissy, czyli Leszna, syna nieżyjących już Jakuba Buttermilcha z Landeshut (Kamiennej Góry) i Coline z domu Gottstein, mieszkającej w Lesznie przed śmiercią. Biorąc pod uwagę, że nazwisko panieńskie matki Mathilde brzmiało Buttermilch i pochodziła z Lissy, jest duże prawdopodobieństwo, że małżonkowie byli pewnym pokoleniu spokrewnieni.
Alexander i Mathilde zamieszkali w mieszkaniu kamienicy przy Placu Ratuszowym 34 (Markt 34), które pozostanie już ich domem do śmierci. Alexander odejdzie pierwszy, bo 3 marca 1907 roku.
Plac Ratuszowy 34 w Jeleniej Górze / Źródło: Polska-org.pl
Akt ślubu Maxa Keilsona i Elsy Buttermilch / Źródło: Landesarvchiv Berlin
Zdjęcie Hansa Keilsona / Fot. Herman Wouters dla The New York Times
Hans Keilson w młodości
Spacerując po raz pierwszy po ulicy Łabskiej w Jeleniej Górze, jednym z domów, który od razu przykuł moją uwagę był ten pod numerem 12. Elegancki podjazd, bogato zdobiona elewacja przywołująca na myśl antyczne świątynie. Pamiętam moją pierwszą myśl podczas tamtego spaceru: „Musiał tu mieszkać ktoś wyjątkowy”. I tak rzeczywiście było. Poznajcie historię Villi Vestvali.
Willa przy ulicy Łabskiej 12 w Jeleniej Górze, niegdyś Villa Vestvali, potem Villa Birken / Fot. Marta Maćkowiak
Informacja o Elsie na przedwojennym planie Cieplic
Portret Elise Lund / Źródło: antykwariat AbeBooks
Felicita von Vestvali według różnych źródeł urodziła się w Szczecinie, w Warszawie lub w Krakowie, w 1828 lub 1831 roku. Jedni twierdzą, że była Niemką, inni Polką. Według jednych nazywała się Anne Marie Stagemann, według drugich Felicja Westfalowicz. Córka wysoko postawionego urzędnika, szlachcica albo zbiega z ziem polskich.
I jak mówi znane przysłowie – w każdej plotce, jest ziarenko prawdy. Piotr Szarota, potomek siostry Felicity, Emmy Spitzbarth z domu Stagemann, który pracuje nad książką o życiu Vestvali, zdołał ustalić kilka faktów.
Felicita urodziła się w Szczecinie (wówczas niemieckim Stettin) w 1828 lub 1829 roku jako Maria Stagemann. Jej rodzicami był porucznik armii pruskiej Georg Stagemann i Charlotte von Hünefeld.
Rodzina Stegemannów była spowinowacona z polską rodziną Westwalewiczów, jako że przyrodnim bratem Felicity był Henryk Westwalewicz, który później zostanie jej menedżerem w Stanach Zjednoczonych i przyjmie przydomek Henry Vestvali.
W wieku 15 lat Felicita wbrew woli rodziców uciekła z domu w przebraniu chłopca dołączając do zespołu teatralnego Wilhelma Bröckelmanna w Lipsku. Niedługo później została odkryta przez aktorkę Wilhelmine Schröder-Devrient, która została jej nauczycielką.
Informacja o występie Elise Lund i Felicity Vestvali i Elise Lund jako Romeo i Julia w Poznaniu / Źródło: Dziennik Poznański, 26 lutego 1869
Felicita Vestvali / Źródło: Bibliothèque nationale de France
Felicita robiła piorunujące wrażenie na każdym, jak pisała Anna Dżabagina za Lilian Eriksson: „wiele pięknych kobiet zabiegało o względy Vestvali, a wielu mężów miało powody do zazdrości o pięknego i szarmanckiego Romea”.
Była pierwszą kobietą, która zagrała Hamleta, zbierając świene recenzje, była ulubienicą między innymi Abrahama Lincolna i Napoleona III, od którego dostała w prezencie srebrną zbroję.
Dziennik Poznański 26 lutego 1869 Felicita Vestvali, wycinek
Wspólny występ Felicity i Elise jako Romeo i Julia
Po zakończeniu wojny francusko-pruskiej w 1871 roku Felicita występowała coraz rzadziej i postanowiła skupić się na życiu prywatnym. Swoje miejsce odnalazła w Bad Warmbrunn, dzisiejszych Cieplicach Śląskich-Zdroju (dzielnica Jeleniej Góry), gdzie kupiła działkę i zleciła zbudowanie willi. Co więcej, Felicita zajęła się spekulacją na rynku nieruchomości i stworzyła całą dzielnicę o nazwie Russische Kolonie (dzisiejsze okolice ulicy Łabskiej i Krośnieńskiej). Według jednej z teorii nazwa wzięła się od popularności wśród rosyjskich kuracjusz, według Atlasu Map Historycznych pierwsza willa na kolonii rosyjskiej, należała do pani von Spitzbarth, żony radcy finansowego, która miała być z pochodzenia Rosjanką.
Więcej niż pewne jest to, że chodziło o Emmę Spitzbarth z domu Stegemann, siostrę Felicity, która również miała posiadać tutaj ziemie. Emma mieszkała w Warszawie, gdzie zresztą jest pochowana na cmentarzu ewangelicko-augbsurskim. Była matką warszawskiego architekta Arthura Ottona Spitzbartha i babcią pisarki Eleonory Kalkowskiej.
Nagrobek rodziny Spitzbarth na cmentarzu ewangelicko-augsburgskim w Warszawie / Źródło: Grobonet.com
Wycinek o tym, że Elise nie mogła być adopcyjną córką Felicity, bo była od niej starsza / Źródło: Columbus Morning Journal, 23 stycznia 1866 rok
Felicita Vestvali zmarła 3 kwietnia 1880 roku – podczas wizyty u siostry w Warszawie albo już w Bad Warmbrunn (Cieplicach). Pod koniec życia związana była z inną kobietą (w listach występowała jako G.), ale to Elise Lund odziedziczyła po niej willę przy ulicy Łabskiej i większą część majątku. Elise miała również spełnić jej ostatnie życzenie i przywieźć ciało Felicity do Cieplic, aby ją tutaj pochować.
A gdyby tak została patronką jakiegoś wyjątkowego miejsca w Cieplicach? Co byście zaproponowali?
Ściskam,
Marta
Źródła:
Z miłości do Malinnika, niegdyś wsi Herischdorf, jeszcze przed wojną przyłączoną do Bad-Warmbrunn (dzisiejszych Cieplic Śląskich-Zdrój), stworzyłam specjalny cykl poświęcony przepięknym willom z tej okolicy i ich historiom. Zaczynam od willi położonej przy ulicy Łabskiej 4, kiedyś Tannenberg 6 (a przed I wojną światową Russische Kolonie), zwanej Turm Villa i Vegetarierheim.
Pocztówka willi znajdującej się przy Tannenberg (Russische Kolonie) 6, dziś ulicy Łabskiej 4 w Jeleniej Górze / Źródło: polska-org.pl
Informacja o Elsie na przedwojennym planie Cieplic
Zdjęcie willi przy ulicy Łabskiej 4 w Jeleniej Górze (Cieplice Śląskie-Zdrój) / Fot. Marta Maćkowiak
Dzisiaj rocznica śmierci Rosel Aptekmann, tak więc jej historia będzię pierwszą z cyklu poświęconego osobom pochowanym na cmentarzu żydowskim w Jeleniej Górze. Nagrobków, które udało się odczytać zachowało się niewiele, bo zaledwie siedem. Poznajmy Rosel Aptekmann.
Nagrobek Rosel Aptekmann na cmentarzyu żydowskim w Jeleniej Górze / Fot. Marta Maćkowiak
Akt zgonu Rosalie Aptekmann / Źródło: Landesarchiv Berlin
Dawny szpital ewangelicki Martina Luthera w Jeleniej Górze, dziś zakład opiekuńczo leczniczy Caritas przy ulicy Żeromskiego 2 / Źródło: Polska-org.pl
Leo i Rosalie mieszkali wówczas przy Hermann Göringstrasse 43 (przed 1933 rokiem Warmbrunnerstrasse, dziś Wolności), 600 metrów od szpitala. Według dostępnych źródeł wygląda na to, że numeracja kamienic nie uległa zmianie.
Kamienica przy ulicy Wolności (Warmbrunnerstrasse/Hermann Göringstrasse) w Jeleniej Górze / Źródło: Polska-org.pl
Kamienica przy ul. Wolności 43 w Jeleniej Górze dzisiaj / Fot. Marta Maćkowiak
Budynek przy ulicy Wolności 32 w Jeleniej Górze / Fot. Marta Maćkowiak
Kamienica przy placu Ratuszowym 4 w Jeleniej Górze, fragment z wystawy z Muzeum Karkonoskiego / Źródło: polska-org.pl
Akt ślubu Juliusa Hirschsteina i Rosalie Moritz w Mainz / Źródło: Mainz City Archive
Kamienica przy ulicy Wyczółkowskiego 6 w Jeleniej Górze / Fot. Marta Maćkowiak
Źródła:
Społeczność żydowska w Jeleniej Górze (przed wojną Hirschberg) była dość skromna, bo w szczytowym momencie liczyła zaledwie 450 osób. Mimo to, w mieście znajdowały się dwa cmentarze żydowskie.
Cmentarz żydowski (nowy) w Jeleniej Górze przy ul. Sudeckiej / Fot. Marta Maćkowiak
Pierwszy, tak zwany „stary”, został założony między 1818 a 1820 rokiem w okolicach ulic Nowowiejskiej, Na Skałkach i Studenckiej. Dziś po tym cmentarzu nie ma śladu. Nie zachowały się żadne nagrobki ani architektura cmentarna, a na jego miejscu jest skwer. Po przyjęciu uchwały o zamknięciu cmentarza przez Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Jeleniej Górze w 1957 roku, proces likwidacji ruszył w roku 1961.
Mapa Jeleniej Góry z zaznaczonym starym cmentarzem żydowskim, a nawet dwoma / Źródło: Fotopolska.eu
Fotografia, która prawdopodobnie przedstawia pozostałości starego cmentarza żydowskiego według użytkowników serwisu Fotopolska, rok 1928 / Źródło: Fotopolska.eu
Od strony ulicy stał piękny dom przedpogrzebowy, który został podpalony w Noc Kryształową w 1938 roku. Budynek jednak przetrwał wojnę, a do 1972 roku mieszkali w nim Leon i Maria Grzybkowie, opiekunowie terenu. Państwo Grzybkowie nomen omen zginęli w wyniku zatrucia grzybami, a cmentarz ostatecznie zamknięto niecałe 100 lat po jego założeniu – w 1974 roku. Ostatni pochówek w tym domu odbył się w 1959 roku, a jeleniogórska społeczność żydowska liczyła w tym czasie 20 rodzin.
Dom przedpogrzebowy na cmentarzu żydowskim w Jeleniej Górze / Źródło: C. Wiklik, Okruchy z historii Żydów na Śląsku, Warszawa 2014 via cmentarze-zydowskie.pl
Dom przedpogrzebowy na cmentarzu żydowskim w Jeleniej Górze przy ulicy Sudeckiej / Źródło: Polska-org.pl
Dom przedpogrzebowy na cmentarzu żydowskim w Jeleniej Górze – budynek w dolnym prawym rogu / Źródło: Polska-org.pl
Dziś na jednej części cmentarza znajduje się parking. Przy chodniku, prawdopodobnie na miejscu domu przedpogrzebowego, stoi głaz z tablicą upamiętniającą, a w głębi leży kilka zachowanych nagrobków.
Siedem z nich udało się odczytać, a każdemu z osobna poświęcę dedykowany artykuł : Rosel Aptekmann, Mathilde Buttermilch, Wilhelmine Danziger, Betty Ucko, Herman Cohn, Fritz Singer i Leon Goldgraber, przedstawiciel powojennej polskiej społeczności.
„Gorzka śmierć nie rozdzieli miłości” – napis na jednym z nagrobków na cmentarzu żydowskim przy ulicy Sudeckiej w Jeleniej Górze / Fot. Marta Maćkowiak
Źródła:
Dom Wypoczynkowy Chrobry – dziś ruina, a kiedyś hotel Preussischer Hof. Położony 711 m nad poziomem morza, z doskonałym jedzeniem, bezposrednio przy lesie. Jak się okazuje, służył również jako miejsce spotkań członków lokalnej loży masońskiej.
DW Chrobry w Karpaczu (niegdyś Hotel Preussischer Hof w Krumhubbel) / Fot. Marta Maćkowiak
DW Chrobry w Karpaczu (niegdyś Hotel Preussischer Hof w Krumhubbel) / Źródło: Polska-org.pl
Loge zur Schneekoppe, czyli Loża pod Śnieżką. Preussischer Hof, czyli powojenny Chrobry – to tutaj, w każdy poniedziałek o godzinie 8:15 spotykali się członkowie karpackiej loży.
Loża została założona 29 listopada 1924, a w roku 1931 liczyła 21 członków.
Fragment listy członków loży masońskiej w Karpaczu
Budynek dawnej cukierni i kawiarni Hugo Reitziga, dziś ul. Obrońców Pokoju 1 w Karpaczu / Źródło: Polska-org.pl
Wnętrze dawnej cukierni i kawiarni Hugo Reitziga, dziś ul. Obrońców Pokoju 1 w Karpaczu / Źródło: Polska-org.pl
Akt zgonu Margarete Eisner / Źródło: Landesarchiv Berlin
Akt zgonu Maxa Eisnera
Źródła:
Podczas sierpniowej wizyty w Archiwum Państwowym w Szczecinie natknęłam się na ciekawą kolekcję – kartotekę członków lóż masońskich sporządzonej przez Głównym Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy w latach 1939-1945. A w niej – na kartę kobiety, Flory Sachs. Jeleniogórzanki, Żydówki, przewodniczącej Schwestern Vereinigung der Victoria Loge czyli Stowarzyszenia Sióstr Loży Victorii.
Karta Flory Sachs z kartoteki członków loży masońskiej / Fot. Marta Maćkowiak, Archiwum Państwowe w Szczecinie
Główna siedziba Victoria Loge znajdowała się w Goerlitz (dokładnie przy Bismarckstrasse 13) i wbrew ogólnej opinii, jej działalność nie dotyczyła nauk tajemnych, a głównie edukacji dotyczącej judaizmu i skupiała się na promocji takich wartości jak tolerancja, dobro i człowieczeństwo.
Według wspomnianej karty Flora mieszkała dokładnie przy Lichte Burgstrasse 21 w Hirschberg, czyli dzisiejszej ulicy Jasnej w Jelenie Górze.
Rodzice Flory Sachs z domu Nathan – Adolf Nathan i Lina urodzona Cohn / Zdjęcia dzięki uprzejmości Pana Stephena Anthoniego Giessweina
Akt urodzenia Flory Sachs / Źródło: Bundesarchiv w Berlinie
Nieistniejące dziś kamienice przy Lichte Burgstrasse (dzisiejszej ulicy Jasnej) w Jeleniej Górze / Źródło: Polska-org.pl
Sachsowie prowadzili tutaj również firmę trudniącą się wyprawianiem skór i handlem wyrobami skórzanymi, a Simon pełnił funkcję członka zarządu gminy żydowskiej w Jeleniej Górze.
Reklama Simona Sachsa w Arbeite Zeitung, 1931
Karty Flory i Simona z obozu Theresienstadt
Oświadczenie o śmierci Flory zamieszczone przez jej siostrę / Źródło: Yad VaShem
Jedna strona listy pasażerskiej, na której znajdują się Lothar i Hildegarde Sachs. Wypłynęli z Hamburga 29 czerwca 1938 roku.
Oświadczenie woli Lothara Sachsa, syna Flory i Simona, odnośnie zostania obywatelem amerykańskim
Źródła:
Odwiedzając archiwum państwowe w poszukiwaniu konkretnych dokumentów, lubię zamawiać sobie „przypadkowe” teczki, żeby zobaczyć czy podobne akta przydadzą się kiedyś w przyszłości. I jak na loterii – czasem przeglądam setki stron nudnych zestawień i kalkulacji, a innym razem odkrywam niesamowite historie. Jedną z nich niewątpliwie jest historia Anny Drescher.
Villa Birkenhain w Krummhübel (dziś Brzozowy Sad w Karpaczu), ulica Sadowa 2 / Źródło: Polska-org.pl
Tym razem na warsztat wzięłam teczkę dotyczącą Judenvermögensabgabe czyli podatku od majątku żydowskiego. Judenvermögensabgabe to podatek wprowadzony 12 listopada 1938 roku i obowiązywał każdego niemieckiego Żyda, którego majątek został wyceniony na conajmniej 5 tysięcy marek. Ten podatek zwany był także „pokutnym”, bo po zamachu na sekretarza niemieckiego poselstwa Ernsta Eduarda Ratha 7 listopada 1938 przez polsko-niemieckiego Żyda Herschela Grynszpana, Hermann Göring zażądał wypłaty składki w wysokości miliarda marek niemieckich jako „pokuty” za szkody wyrządzone narodowi niemieckiemu przez Żydów.
Przeglądając sprawę po sprawie moje oko przykuła Anna Drescher mieszkająca wówczas w 1938 roku w Villa Birkenhein w Krummhübel – dzisiejszym pensjonacie Brzozowy Gaj znajdującym się w Karpaczu przy ulicy Sadowej 2.
Pierwsza strona teczki: „Kwestia aryjskiego pochodzenia pani Drescher nie została jeszcze rozstrzygnięta” – zobaczmy zatem o co chodzi.
Strona dotycząca Judenvermögensabgabe i Anny Drescher / Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu
Kopalnia Królowej Luizy w Zabrzu, lata 1920-1930 / Źródło: Polska-org.pl
Fragment aktu urodzenia córki Franza Drescher i Anny Toeplitz i i informacja na temat ich wyznania / Źródło: Landesarchiv Berlin
Otóż, Anna Toeplitz urodziła się we Wrocławiu (Breslau) 14 kwietnia 1879 roku i była drugim z dziewięciorga dzieci doktora Theodora Maxa i Franziski Toeplitz.
Fotografie Franziski i Theodora Maxa Toeplitza / Źródło: Ancestry, Stefan Toeplitz
Akt ślubu Theodora Maxa i Francizski Toeplitz, Kaliningrad (Königsberg) / Źródło: Akta kościoła ewangelickiego w Königsbergu
Fragment aktu zgonu Heinricha Toeplitza / Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu
Nagrobek Heinricha Toeplitza na Starym Cmentarzu Żydowskim we Wrocławiu / Fot. Marta Maćkowiak
Wracając do naszej bohaterki – Franz Drescher, mąż Anny, zmarł we Wrocławiu 20 stycznia 1934 roku. Dwa lata później, 12 października 1936, Anna zgłosiła śmierć matki. Mieszkała wówczas przy Nova Strasse 4 (dzisiejsza ulica Ksawerego Liskego).
Co najmniej od grudnia 1938 Anna przebywała w Karpaczu, a w kolejnych latach nazistowscy urzędnicy musieli dotrzeć do jej żydowskich korzeni, bo 8 stycznia 1944 została wysłana do obozu w Theresienstadt. Historia na szczęście ma dobre zakończenie, bo w 1946 roku Anna zarejestrowała się w Sharit haPlatah – Centralnym Komitecie Żydów wyzwolonych w Bawarii.
Dokument transportowy Anny Drescher do obozu w Theresienstadt (Terezinie) / Źródło: International Tracing Service, Bad Arolsen
Źródła:
Villa Felicia. Dziś krótka historia willi położonej w Cieplicach Śląskich Zdrój (Bad Warmbrunn), która mnie ostatnio ewidentnie „prześladuje”. Zaczęło się od tego, że podziwiałam jej wspaniałą bryłę przez okno pomieszkując w budynku po przekątnej. Kilka tygodni później natknęłam się na jej zdjęcie w archiwum państwowym wciśnięte pomiędzy dokumenty z przedwojennego Wrocławia, a gdy pewnego dnia wyświetliło mi się ogłoszenie sprzedaży mieszkania w tym budynku z informacją, że właścicielem był doktor Moses – postanowiłam dowiedzieć się kim ów lekarz był.
Reklama willi jako brudnopis wśród innych dokumentów archiwalnych / Fot. Marta Maćkowiak
Sigismund Moses urodził się 16 sierpnia 1863 w Trzebnicach koło Lubina (Seebnitz) w żydowskiej rodzinie jako syn Abrahama Mosesa i Berthy z domu Russ. Niedługo potem Mosesowie przenieśli się do Jeleniej Góry (Hirschberg) a Sigismund zamieszkał w Kostomłotach (Kostenblut). Tam też, 17 marca 1889 roku, urodzi się jego pierwsze dziecko – córeczka, Katharina, a dwa miesiące później poślubi we Wrocławiu jej matkę – Felicię z Heidenfeldów – rodowitą wrocławiankę, na cześć której prawdopodobnie nazwie kilka lat później cieplicką willę, znajdującą się dosłownie kilka kroków od parku zdrojowego.
Informacja o nadchodzącej bar micwie Klausa Wolffa / Źródło: Breslauer Judisches Gemeindeblatt, numer 2, Luty, 1933
Sam Sigismund był osobą nietuzinkową. Był lekarzem ogólnym, uzdrowiskowym, autorem publikacji o żydowskich szpitalach uzdrowiskowych (jeden z nich znajdował się w budynku przy ul. Św. Jadwigi Śląskiej 16 w Cieplicach), był także… członkiem jeleniogórskiej loży masońskiej Kynast Loge, której siedziba znajdowała się przy Wilhelmstrasse w Jeleniej Górze (dzisiejszej al. Wojska Polskiego 24).
Budynek, w którym siedzibę miała jeleniogórska loża masońska Kynast Loge zu den Drei Ringen, al. Wojska Polskiego 24, Jelenia Góra / Źródło: Polska-org.pl
Budynek, w którym siedzibę miała jeleniogórska loża masońska Kynast Loge zu den Drei Ringen, al. Wojska Polskiego 24, Jelenia Góra / Fot. Marta Maćkowiak
Doktor Moses jeszcze w 1927 roku mieszkał w Cieplicach przy Hermsdorferstrasse 5 (dzisiejszej Cieplickiej, dokładnie tam gdzie znajdowała się Villa Felicia). Od około 1930 roku jest już na stałe we Wrocławiu. Mieszkał wówczas przy Furstenstrasse 64 (dzisiejszej Grunwaldzkiej), a 6 lat poźniej przeniósł się na Hohenzollernstrasse 58 (dzisiejsza Sudecka).
Fragment księgi adresowej z 1927 roku z Cieplic Zdrój (Bad Warmbrunn)
Fragment księgi adresowej z 1936 roku z Wrocławia (Breslau)
Fotografie Kathariny Wolff z domu Moses i Maxa Wolffa / Źródło: Yad VaShem
Oświadczenie lekarskie o śmierci Maxa Wolffa w obozie w Buchenwaldzie
Akt zgonu Maxa Wolffa / Źródło: Stadtarchiv Weimar
Fragment dokumentów z teczki dotyczącej konfiskaty mienia żydowskiego z Wrocławia. Informacja o dzieciach Kathariny.
Fragment dokumentów z teczki dotyczącej konfiskaty mienia żydowskiego z Wrocławia. Informacja o wynajmowanym pokoju.
Źródła:
12 września 1926 Hedwig Krause, 33-letnia mieszkanka Świeradowa-Zdroju, żona mistrza rzeźnickiego, ginie w wypadku samochodowym na zakręcie prowadzącym z Sosnówki do Borowic.
O kamieniu upamiętniającym tragiczne zdarzenie przy ulicy Liczyrzepy artykułów jest wiele. Ale o samej Hedwig nie ma nic – kim była? Skąd pochodziła? Okazuje się, że za pomnikiem stoi ciekawa historia.
Fot. Marta Maćkowiak
Hedwig Krause ze Świeradowa – Zdroju – ale czy na pewno? Hedwig nie był rodowitą Świeradowianką. Nie zginęła także w dniu wypadku, 12 września, jak podaje napis na pomniku upamiętniającym zdarzenie. Nie wiadomo czy doszło do potrącenia, zderzenia dwóch pojazdów czy utraty kontroli nad kierownicą – pewne jest natomiast to, że Hedwig nie zginęła na miejscu.
Z miejsca wypadku została przetransportowana do szpitala w Jeleniej Górze, gdzie zgon stwierdzono następnego dnia, 13 września 1926 o godzinie 23:00 wieczorem.
Hedwig nie pochodziła ani ze Świeradowa, ani z Sosnówki, ani z innej pobliskiej mieściny. Wszak była w okolicach Gór Izerskich od co najmniej 6 lat, bo 20 stycznia 1920 odbędzie się jej ślub w Bad Flinsberg, czyli Świeradowie-Zdroju. Wybrankiem zostanie 16 lat starszy mistrz rzeźnicki Wilhelm Gustav Krause.
Hedwig Emilia Minna z domu Schulze urodziła się 12 czerwca 1893 w mieście oddalonym od Świeradowa o 200 km – a dokładnie we Frankfurcie nad Odrą. Byłą córką, takżę mistrza rzeźnickiego – Richarda Schultze i Minny z domu Frikel, małżonków mieszkających jeszcze dalej, bo w Kostrzynie nad Odrą (Küstrin). Richard i Minna mieszkali na Starym Mieście w domu pod numerem 115, po którym dzisiaj nie ma śladu – no, może zachowało się kilka cegieł i kawałek fundamentu. Ale z pewnością nic więcej, bo kostrzyńskie Stare Miasto, nazywane przez niektórych nadodrzańskimi Pompejami, zostało zrównane z ziemią w 1945 roku.
Pan młody, a raczej już starszy niż młodszy, bo w dniu ślubu miał 43 lata, urodził się 11 grudnia 1877 roku w Świeradowie Zdroju. Mieszkał w domu numer 149, prawdopodobnie przy ulicy Hauptstrasse (dzisiaj ulica 11 listopada), jak podaje księga adresowa z 1930 roku. Gustav był synem szklarza Erdmanna Krause, który pod koniec życia zacznie wynajmować pokoje gościnne w swoim domu w Szklarskiej Porębie i Augusty z domu Männich.
Fragment księgi adresowej z 1930 roku ze Świeradowu Zdroju (Bad Flinsberg)
Akt zgonu Hedwig Krause z domu Schulze / Źródło: Archiwum Państwowe we Wrocławiu oddział w Jeleniej Górze
Wilhelm Gustav Krause miał conajmniej trójkę rodzeństwa, dwóch starszych braci Juliusa Erdmanna i Gustava Oskara oraz siostrę Annę.
12 listopada 1917 Anna Krause po mężu Günter zgłosi w Urzędzie Stanu Cywilnego w Szklarskiej Porębie, że jej matka, Auguste Louise Krause z domu Männich zmarła dzień wcześniej o godzinie 11:00 przed południem w swoim domu nr 98 w Szklarskiej Porębie. Doda również, że Auguste miała 74 lata i urodziła się w Wielkiej Izerze (Gross Iser) jako córka Johanna Traugotta Männicha i Johanne Friederike z Hoffmannów. Córka Johanna, właściciela młyna i domu w Wielkiej Izerze, a jak się później okazało – założyciela nieistniejącego już schroniska Isermühle w dawnej osadzie Gross Iser.
W 1874 roku Auguste, Erdmann i ich nowonarodzony synek Julius będą jeszcze pomieszkiwać u dziadków w tej małej wsi na Hali Izerskiej. Później przeprowadzą się jednak najpierw do Świerdowa Zdroju, a ostatecznie do Szklarskiej Poręby.
Schronisko Isermuhle / Źródło: Polska-org.pl
Pozostałości po schronisku Isermuhle / Źródło: Ragnar, Polska-org.pl
15 lipca 1921 Julius Erdmann Krause, leśnik, mieszkający przy Erlenweg 828 (dzisiejszej ulicy Zdrojowej) w Szklarskiej Porębie Górnej, zgłosi zgon swojego 80-letniego ojca, także Erdmanna. Spocznie on obok swojej żony, Auguste, na cmentarzu ewangelickim w Szklarskiej Porębie.
Wracając do Gustava i Hedwig – nie wiadomo czy doczekali się potomstwa w ciągu 6 lat wspólnego życia. Nie wiadomo też jak potoczyły się losy Gustava po tragicznej śmierci swojej małżonki.
Natomiast natknęłam się na ciekawą rzecz – mianowicie wzmiankę o Wilhelmie Gustavie Krause z Bad Flinsberg (Świeradowa-Zdroju), ojcu trójki dzieci, zmarłym 29 listopada 1939 w Cieplicach Zdrój, mężu Dorothei Schulze urodzonej 24 marca 1907 w Küstrin (Kostrzynie nad Odrą).
Pytanie – przypadek, czy młodsza siostra Hedwig?
Cmentarz ewangelicki w Szklarskiej Porębie / Fot. Marta Maćkowiak
Źródła:
Końcowy raport składa się z kopi odnalezionych dokumentów, tłumaczeń, zdjęć oraz podsumowania. Wyjaśniam pokrewieństwo odnalezionych osób, opisuję sprawdzone źródła i kontekst historyczny. Najczęściej poszukiwania dzielone są na parę etapów i opisuję możliwości kontynuacji.
Czasem konkretny dokument może zostać nie odnaleziony z różnych przyczyn – migracji do innych wiosek/miast w dalszych pokoleniach, ochrzczenia w innej parafii, lukach w księgach, zniszczeń dokumentów w pożarach lub w czasie wojen. Cena końcowa w takiej sytuacji nie ulega zmienia, ponieważ wysiłek włożony w poszukiwania jest taki sam bez względu na rezultat.
Raporty mogą się od siebie mniej lub bardziej różnić w zależności od miejsca, z którego rodzina pochodziła (np. dokumenty z zaboru pruskiego, austriackiego i rosyjskiego różnią się od siebie formą i treścią).
Na podstawie zebranych informacji (Twoich i moich) przygotuję plan i wycenę – jeśli ją zaakceptujesz, po otrzymaniu zaliczki rozpoczynam pracę i informuję o przewidywanym czasie ukończenia usługi. Standardowe poszukiwania trwają około 1 miesiąca, a o wszelkich zmianach będę informować Cię na bieżąco.
Na Twoje zapytanie odpiszę w ciągu 3 dni roboczych i jest to etap bezpłatny. Być może zadam parę dodatkowych pytań, dopytam o cele albo od razu przedstawię propozycję kolejnych kroków.
Warto pamiętać, że im więcej szczegółów podasz, tym więcej rzeczy mogę odkryć.
Podziel się ze mną:
I najważniejsze – jeśli masz niewiele informacji, zupełnie się tym nie martw, w takich sytuacjach także znajdę rozwiązanie.